wtorek, 25 grudnia 2012

W łodziach z betonu

Prototyp barki Lambota z Muzeum w Brignolais
30. stycznia 1855 roku to ważna data w historii żelbetu, ale nie takiego żelbetu, jaki znamy dzisiaj. Tego dnia francuski inżynier Joseph-Louis Lambot zajmujący się pionierską jak na tamte lata technologią, po wielu próbach z żelazem i betonem, opatentował pierwszą na świecie łódź z czegoś, co dzisiaj nazwalibyśmy żelbetem. Barka Lambota została zaprezentowana na wystawie światowej w Paryżu w 1855 roku, gdzie cieszyła się dużym zainteresowaniem zwiedzających. Prototyp żelbetowego kadłuba jest po dzień dzisiejszy przechowywany w muzeum we francuskim Brignolais.

Trochę historii

Najstarszymi jednostkami pływającymi o konstrukcji żelbetowej były małe barki ("dinghy") budowane przez francuskiego wynalazcę i eksperymentatora Josepha-Louisa Lambota na południu Francji, na przełomie lat 40. i 50. XIX wieku. W 1887 Holendrzy rozpoczęli budowę znacznie większej, betonowej barki o wdzięcznej nazwie De Zeemeuw. Około roku 1896 Włoch Carlo Gabellini zwodował pierwsze statki morskie w technologii żelbetowej. Pierwsze dekady XX wieku przyniosły rozkwit łodzi z betonu - kolejne jednostki powstawały w stoczniach Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii, Norwegii i USA.To właśnie z tego okresu pochodzą takie konstrukcje jak blisko 30 metrowy norweski Namsenfjord czy SS Faith - pierwszy amerykański statek z żelbetu zbudowany w zakładach San Francisco Shipbuilding Company. Niestety historia tego ostatniego skończyła się po zaledwie dwóch latach na Kubie, gdzie SS Faith pełnił funkcję falochronu. 12. kwietnia 1918 roku prezydent Woodrow Wilson zatwierdził program zbudowania 24 okrętów z betonu i stali, ale żaden z nich nie został zwodowany przed końcem działań zbrojnych. Idea wojskowego wykorzystania "łodzi z betonu" miała powrócić ponad dwadzieścia lat później w III Rzeszy i właśnie w USA. Okres międzywojenny przyniósł spadek zainteresowania podobnymi konstrukcjami na rzecz szybszych w budowie i tańszych w utrzymaniu okrętów metalowych. Czas morskich fortec z betonu miał dopiero nadejść.

SS Faith po zwodowaniu

D-Day

USS Midnight, fotografia z wojny na Pacyfiku
Epoka betonowców przypadła na lata II wojny światowej, kiedy to okręty z żelbetowym kadłubem pełniły ważną rolę we flotach obu walczących stron jako tankowce czy barki desantowe. W czerwcu 1942 roku na terenie III Rzeszy został utworzony specjalny komitet do budowy tego typu statków pod kierownictwem wybitnego inżyniera Ulricha Finsterwaldera. Powstały wtedy takie okręty jak Ulrich Finsterwalde i Karl Finsterwalde - zbudowane w stoczni w Darłowie, wykorzystywane jako tankowce do obsługi fabryki paliw syntetycznych w Policach. Betonowe okręty były szeroko stosowane przez aliantów zachodnich w trakcie lądowania w Normandii, gdzie służyły jako transportery paliwa i amunicji, barki desantowe, pływające stołówki. Pozostałości statków z II wojny światowej znajdują się w ujściu Tamizy.

Po co budować statki z betonu?

Okręty o żelbetowym kadłubie w pewnym okresie były popularne z prostego acz prozaicznego powodu. I jak zwykle w takich przypadkach, jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Może nie dosłownie o pieniądze, ale o stal. Łodzie z betonu wymagały użycia znacznie mniejszej ilości stali niż tradycyjne konstrukcje. Coraz trudniej dostępne w okresie wojennym rudy żelaza mogły być wykorzystywane do produkcji uzbrojenia i amunicji, podczas gdy konstrukcje okrętów projektowano z tańszego i łatwiej dostępnego betonu. Minusem tego typu rozwiązania było wydłużenie czasu budowy i widoczne zwiększenie nakładu pracy, związanego chociażby z montażem odpowiedniego zbrojenia czy przygotowaniem mieszanki betonowej.

Jak to działało?


Grek Zorba na urlopie
Gdy pokonamy pierwsze zdziwienie, że ktoś w ogóle zdecydował się na seryjną produkcję statków z betonu, zaczynamy sobie uświadamiać, że pomysł żelbetowych łodzi był realny i wart zrealizowania. Kadłuby żelbetowe były lżejsze niż stalowe i idealnie nadawały się do zastosowania w małych i średnich jednostkach o drugorzędnym znaczeniu. Beton pływa? Tak! Po raz kolejny odkrycie starego Greka z Syrakuz zyskało potwierdzenie...

Skonstruowanie pierwszego niemieckiego kadłuba z żelbetu zajęło rok i pochłonęło 786 metrów sześciennych betonu i 519 ton staliW niemieckich stoczniach konstrukcję betonowca rozpoczynano od wykopania suchego doku, w którym budowano rodzaj deskowania w postaci drewnianej łupiny odwróconej do góry dnem, na którą następnie nakładano stalowy szkielet zbrojenia. Na zbrojenie natryskiwano kolejne warstwy betonu. Gdy kadłub był gotowy, wodowano go i po przeholowaniu do portu odwracano. 

Betonowce dzisiaj

W XXI wieku betonowce można spotkać głównie jako wraki, stanowiące dziką atrakcję turystyczną, falochron, w szczególnych przypadkach muzeum czy scenę koncertową. Jednym z nich, znanym z naszego podwórka, jest Ulrich Finterswalde - jeden z dwóch bliźniaczych tankowców (2947BRT, 90 metrów długości, 6,5 metra zanurzenia), spoczywający na mieliźnie w północnej części Jeziora Dąbie. Z ciekawych inicjatyw warto wymienić projekt jachtu z siatkobetonu  o wdzięcznej nazwie Betotron pomysłu pana Mariana Jerzego Strzeleckiego, który można obejrzeć tutaj: klik!. Na koniec mała galeria:


Ulrich Finterswalde, Jezioro Dąbie, widoczny stalowy szkielet kadłuba
Ulrich Finterswalde raz jeszcze



SS Palo Alto, początki XX wieku
Dla ciekawskich:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Betonowiec
http://en.wikipedia.org/wiki/Concrete_ship
http://www.museebrignolais.com/hom.htm
http://poznajpolske.onet.pl/reportaze,49/statki-z-betonu,35384.html
http://oldtimery.com/index.php?option=com_content&view=article&id=41:statki-z-betonu&catid=24:inne&Itemid=710
http://www.free.of.pl/s/strzeleccy/betotron.htm
http://m.newsweek.pl/historia,betonowa-flota,81051,2,1.html
http://www.osir.goleniow.pl/serwis/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=81&Itemid=86




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz